Szkoła, jak to szkoła- lekcja, przerwa, lekcja... Ale w naszej szkole wszystko może się zdarzyć. Na lekcji jezyka polskiego odwiedził nas profesor Ambroży Kleks. A jeśli on, to tylko lekcja kleksografii! Myślicie pewnie, że rzucaliśmy atramentem o ściany? O nie, nie! Te atramentowe plamy spadały na kartki, które nabierały czarodziejskiej mocy. Aha, a wcześniej przędliśmy litery, oczywiście z trudnościami ortograficznymi. Zobaczcie sami.
Adaś